VI Międzynarodowy Rajd Rowerowy - 14-19.08.2007 |
![]() |
VI Międzynarodowy Rajd Rowerowy Polska - Słowacja
Wyjazd grupy zaplanowany był na 14 sierpnia, ale część osób wyjechała wcześniej, żeby przedłużyć sobie pobyt w Szczawnicy. Kwaterowaliśmy w dwóch miejscach oddalonych od siebie ok. 2 km. Początkowo aura nie sprzyjała, ale najbardziej wytrwali jeździli rowerem bez względu na pogodę. Każdy spędzał czas według swoich upodobań.
Przyjechali pozostali uczestnicy wraz z gośćmi z Litwy i w sumie było nas 22 osoby. Ze względu na pogodę i różnorodne propozycje uczestników plan pienińskiej wyprawy ulegał pewnym modyfikacjom. Pomimo tego większość zaplanowanych tras zarówno pieszych jak i rowerowych została zrealizowana.
15.08.07 środa Pobudka była o godzinie 5.00, ponieważ o godz. 6.00 już wyjeżdżaliśmy busem do Krościenka, skąd ruszyliśmy zdobywać góry. Przed godziną ósmą byliśmy już na Trzech Koronach. Widok był niezwykły i bardzo odmienny od tego, jaki zwykle tu się spotyka o późniejszych porach. Doliny były całe w chmurach, poprzez które przebijały tylko zielone szczyty sąsiednich wzniesień. Czuliśmy się jak podczas lotu samolotem Dzięki tak wczesnej porze uniknęliśmy stania w długiej kolejce tuż przed szczytem. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Szliśmy przez Górę Zamkową, Czertezik aż w końcu dotarliśmy na Sokolicę. Tu podziwialiśmy reliktowe sosny wyrastające ze skał, które są bardzo charakterystyczne dla tego miejsca i dodają mu specyficznego uroku. Tu też mogliśmy z góry obserwować przełom Dunajca z płynącymi tratwami. Po zejściu z Sokolicy przedostaliśmy się na drugi brzeg rzeki promem i pieszo wróciliśmy do Szczawnicy. Wycieczka w sumie trwała 9 godzin, była dosyć wyczerpująca, ale obfitująca w bogate wrażenia, zwłaszcza, że pogoda tym razem dopisała. Wieczorem, po odpoczynku śpiewaliśmy do późnych godzin.
16.08.07 czwartek Pobudka o 8.00, wyjazd busem do Sromowców o godz.9.00. Tu rozpoczynał się nasz szlak na flisackch łodziach Przełomem Dunajca. Płynęliśmy na dwóch tratwach, bo na tę wyprawę zdecydowała się większość grupy. Flisacy w regionalnych strojach zabawiali nas dowcipami oraz ciekawymi opowieściami. Zwracali uwagę na legendarne miejsca np. "zbójnicki skok", gdzie Janosik przeskoczył Dunajec uciekając z więzienia w lochach niedzickiego zamku. Omawiali mijane góry, miejscowości, wskazywali przyrodnicze ciekawostki. Ze względu na piękną pogodę amatorów spływu było bardzo dużo, mijaliśmy wiele innych tratw, pontonów i kajaków. Jest to bardzo ciekawy sposób zwiedzania Pienińskiego Parku Narodowego, bo tutaj czuliśmy się jak w jego sercu. Wycieczka wodna trwała około 3 godzin i zakończyła się na przystani w Szczawnicy.
17.08.07 piątek Wyjechaliśmy rowerami malowniczą trasą biegnącą równolegle z Dunajcem do Czerwonego Klasztoru, który znajduje się po stronie słowackiej. Tu na dziedzińcu można było wypić kawę, zjeść lody, posłuchać orawskiej muzyki w wykonaniu miejscowych muzyków. Po zwiedzeniu klasztoru, w którym niegdyś zamieszkiwali mnisi i nasyceniu się wspaniałymi widokami na Trzy Korony ruszyliśmy w dalszą drogę. Grupa podzieliła się, część osób pojechało dłuższą trasą, a część krótszą. Moja grupa ruszyła w kierunku przejścia granicznego w Leśnicy przez Haligowce i Wielki Lipnik. Początkowo droga biegła dosyć łagodnie, ale po kilku kilometrach trzeba było ostro wspinać się pod górę. Na przełęczy odpoczęliśmy po męczącej wspinaczce, obserwowaliśmy góry i górala wypasającego stado owiec. Później już tylko zjazd z góry do Leśnicy, gdzie zrobiliśmy zakupy i powróciliśmy do Polski.
18.08.07 sobota Wyjazd samochodami do Czorsztyna. Tu popłynęliśmy gondolą po Jeziorze Czorsztyńskim do Niedzicy. Na środku jeziora mieliśmy wspaniały widok na dwa średniowieczne zamki - warownie: w Czorsztynie i w Niedzicy. Pospacerowaliśmy po zaporze, dotarliśmy również do bacówki, gdzie góral pokazał nam jak wyrabia się oscypki, bundz i korbacyki. Część osób zwiedziła zamek w Niedzicy, gdzie znajduje się bogata kolekcja pamiątek folkloru spiskiego. Po zwiedzaniu zamku ponownie gondolą przepłynęliśmy zalew i wróciliśmy do Czorsztyna. Po zwiedzeniu ruin zamku wróciliśmy do Szczawnicy. W niedzielę 19 sierpnia wróciliśmy samochodami do Lubartowa.
Anka Z. |