Kulig w Krupach - 22.02.2009 Drukuj

 

Tegoroczna zima dopisała wyjątkowo. Kiedy więc na spotkaniu w tłusty czwartek padło hasło - może kulig ! Odzew był natychmiastowy. Wystarczył jeden telefon do "naszych przyjaciół", którzy mają wypoczynkowy dom we wsi Krupy nad Wieprzem i słowo stało się realem. W niedzielę 22 lutego o godzinie 12.00 trzy zaprzęgi sań będą czekać w Krupach. Kilka sm-sów i ilość chętnych rosła przez pączkowanie. Ponad 20 osób zjawiło się na zbiórce. Czy konie nas uciągną ? - nawet ktoś rzucił. Nie sprawdzaliśmy. Podzieliliśmy się na dwie grupy i kulig ruszył. Pośród białych pól i lasów zasypanych czapami śniegu dotarliśmy na polanę gdzie woźnica przygotował drzewo i rozpaliliśmy ognisko. Sanie wróciły po drugą grupę. Gdy do nas dołączyli ognisko płonęło w najlepsze i zaczęło się pieczenie kiełbasek. W takiej scenerii wszystko smakowało wyśmienicie. Niektórym udało się nawet wykopać spod śniegu swoją porcję. Ktoś przyniósł "nuty", ktoś wyciągnął organki i tamburyn no i się zaczęło ! Tańce, hulanki, swawole. Kiedy skończył się repertuar Relaksu sięgnęliśmy nawet po przyśpiewki weselne. Iskry tryskały nie tylko z ogniska.Po kilku godzinach ruszyliśmy w drogę powrotną. Nastrój udzielił się też woźnicom, bo zaczęły się wyścigi sań do czego my też zagrzewaliśmy mocno. Dzwonki sań i śpiewy nisły się z daleka. W Krupach w domu naszych przyjaciół czekał już gorący bigos, herbata, pieczone kurczaki i nawet wędliny własnej roboty gospodarzy. Do domów wracaliśmy ciemną nocą z zaproszeniem na następny kulig - nocny! całonocny ?!

 

Sławka Domańska