Rajd Mikołajkowy z Radiem Lublin - 5.12.2009 Drukuj

 

Chociaż zakończenie sezonu rowerowego MKTR "RELAKS" miało miejsce kilka tygodni temu, szkoda odstawiać rowery, gdy pogoda sprzyja dalszemu rowerowaniu, a i okazja pojawiła się niepowtarzalna. Nasi zaprzyjaźnieni rowerzyści z Lublina skierowali do nas zaproszenie na ich comiesięczny rajd z Radiem Lublin, tym razem w Lasy Kozłowieckie. Zbieramy się przy Spółdzielni Mieszkaniowej - grupa 12 osób, w tym Mikołaj, gdyż rajd nosi miano Mikołajkowego. Domyślamy się, że pod maską sędziwego, dobrotliwego starca ukrywa się nasz Prezio, pewności jednak nie ma nikt, gdyż kamuflaż jest doskonały (nawet buty nie zdradzają prawdziwej tożsamości). Mikołaj na rowerze - widok wspaniały - a dzierżony z wysiłkiem przez Onego pokaźny worek sprawia, że wszyscy grzecznie ustawiają się do pamiątkowego zdjęcia i w wielkim porządku ruszają w drogę. Jedziemy przez centrum Lubartowa, a Mikołaj obdarowuje słodyczami napotkane dzieci.
I już poza miastem... Mijamy Annobór i wjeżdżamy w Lasy Kozłowieckie. Przy Nowym Tartaku mamy spotkać się z grupą lubelską - przewidziany jest tam mały wspólny piknik. Nie śpieszymy się zbytnio, by na miejscu spotkania nie uprzedzić gospodarzy. Las wiata nas jesienno-zimowym krajobrazem: dominuje brązowo-szara tonacja. Na nielicznych drzewach goszczą jeszcze brunatne liście, a zieloność zachowały jedynie drzewa iglaste... i mchy... Jest bardzo cicho... od czasu do czasu tylko w koronach drzew daje znać o swojej obecności jakieś ptaszysko... Wszyscy zgodnie stwierdzają, że o tej porze w lesie jest również bardzo pięknie - choć może trochę smutno... to zapewne również za sprawą pogody - o słoneczku możemy tylko pomarzyć...
Podróż mija szybko, zbliżamy się do StaregoTartaku... I tu miła niespodzianka - na rozstaju dróg spotykamy naszych znajomych z Lublina... oni również dojeżdżają na miejsce, bardzo liczna grupa - około 50 osób. Cóż za wspaniała synchronizacja...to jak dobry znak do dalszej współpracy. Oficjalne wita nas gospodarz imprezy - pan Piotr Wróblewski. Wymiana mikołajkowych upominków. I zaproszenie do wspólnego biesiadowania - kawa, herbata i kiełbaska z grilla - to poczęstunek organizatora. I jeszcze ciasto - wśród rowerzystów jest wczorajsza solenizantka Barbara. Osoba Mikołaja cieszy się niesamowitym powodzeniem - sesja zdjęciowa trwa i trwa... A potem miłe pogawędki w grupkach - głównie o odbytych rowerowych podróżach i o planach na przyszłość. Panuje niezwykle miła, radosna atmosfera. Aż żal kończyć i rozstawać się...
Lublinianie odprowadzają nas kawałek, mimo że sami nakładają drogi. To bardzo miły gest.
Bardzo dziękujemy organizatorom i uczestnikom za zaproszenie, wspólne biesiadowanie, niepowtarzalna atmosferę...Do zobaczenia na rowerowych szlakach :)

 

u.j.