Rajd do Czemiernik - 24.04.2010 Drukuj

 

Czemierniki - to cel naszego kolejnego z sobotnich wyjazdów. Miejscowość oddalona od Lubartowa o około 30 km, leżąca w powiecie radzyńskim, niby bliska, ale jednocześnie mało nam znana, a na pewno zasługująca na uwagę.
Wyruszamy 24.04.2010, pogoda sprzyjająca, słonecznie, temp. około 15 stopni Celsjusza. Tradycyjnie wyruszamy z ulicy Cichej, później kierujemy się przez Brzeziny do Leszkowic. Jedziemy po osuszonych już wiosennym słońcem łąkach do mostu na Wieprzu, gdzie kilka lat temu zaczynaliśmy sezon "topiąc Marzannę". Z Leszkowic mocniejsze nadepnięcie na pedały i jesteśmy już w Ostrówku, gdzie w swojsko wyglądającym sklepie GS-u uzupełniamy zapasy na kolejne kilometry. W Bełczącu oglądamy XIX wieczny opuszczony dworek, który do niedawna służył za siedzibę szkoły. Po drodze kilka ciekawych kapliczek i z lekkiego wzniesienia - wszak jesteśmy na Wysoczyźnie Lubartowskiej - widzimy górujące nad pozostałą zabudową dwie wieże kościoła w Czemiernikach.
Historia tej miejscowości, podobnie jak naszego miasta, związana jest z rodem Firlejów. To właśnie Henryk Firlej był fundatorem wspomnianego kościoła p.w. św. Stanisława oraz otoczonego murami fortecznymi i parkiem pałacu. Tak jeden, jak i drugi mieliśmy okazję zwiedzić. O ile wejście do świątyni i obejrzenie jej wnętrza było tak łatwe, jak wejście do otwartego kościoła, to pokonanie murów obronnych pałacu trochę trwało. Podejście zaczęliśmy od nadszarpniętych zębem czasu tylnych części fortyfikacji. I kiedy wydawało się, że znaleźliśmy dziurę w siatce, na drodze stanął nam dzielny pan dozorca terenu. Po krótkich negocjacjach i zapewnieniu go, że jest otoczony i dalszy opór nie ma sensu, przyjął naszą propozycję pokojowego zajęcia posiadłości. Skapitulował i otworzył nam główną bramę wjazdową oraz umożliwił wejście do wnętrz pałacu, którego nowy właściciel prowadzi prace remontowe i adaptacyjne z myślą o nowym przeznaczeniu budowli.
Kolejnym punktem naszej wyprawy była wieś Stoczek, dokąd w 1990 r. przybyli Franciszkanie i na ofiarowanej ziemi wybudowali klasztor i kościół. Jeden z ojców wspólnoty opowiedział historię zakonu w Stoczku i pokazał właśnie kończony kościół. 13.06.2010 odbędą się uroczystości odpustowe św. Antoniego z Padwy, pierwszy raz w nowej świątyni. Dotychczas msze odprawiane były w jednym z pomieszczeń klasztornych. Z postanowieniem, że jeszcze tu wrócimy, chociażby po miód z franciszkańskiej pasieki, opuszczamy Stoczek i "w pięknych okolicznościach przyrody", przy ognisku spożywamy już ziemską strawę w postaci kiełbasy podwawelskiej. Syci wrażeń i tej kiełbasy, szczęśliwie wracamy do naszego kochanego Lubartowa. I tu kończy się ta opowieść. Do zobaczenia na rowerowym szlaku!

 

Waldek