W sobotę 14 lipca 2012 r. odbył się rajd do Żurawińca. Wyruszyliśmy tradycyjnie z "Rynku", przez Park Miejski ścieżką nad Wieprzem do Pałecznicy i Leszkowic. Tu w sklepie zrobiliśmy zaopatrzenie grillowe, owocowe, a niektórzy kupili nawet majtki rowerowe. Po krótkim odpoczynku, za radą tubylców, że na skróty nie da się jechać na rowerze po takim piachu, ruszyliśmy asfaltem w kierunku Ostrówka i dalej aż do samego Żurawińca. "Wsi spokojna, wsi wesoła......." - pasuje jak ulał do tego miejsca. Na przepięknej działce znajomych naszego kolegi z klubu zrobiliśmy sobie mały piknik. Gospodarze przyjęli nas gorącą herbatą, słojem kiszonych ogórków i własnym miodem. My zaś wyłożyliśmy na grilla nasze kiełbaski. Znalazło się nawet pyszne ciasto Mariolki. Z braku czasu nie skusiliśmy się na łowienie ryb w stawie, ale za to podziwialiśmy pięknie kwitnące, różowe i kremowe nenufary i żółte grążele. Humory dopisywały, a przy śpiewie czas mijał szybko. Powrotna trasa prowadziła wiejską drogą wśród lasów i pól do mostu w Serocku. Nie jest to już "most do nikąd", bo asfaltowa droga wiedzie wśród pól od mostu aż do granicy gminy Firlej. No, a z Firleja to dla nas zwykły spacer do domu. |