Spontaniczny wyjazd rowerowy - lasy parczewskie Drukuj

 

Dnia 17. 04. 2016 r.  - w słoneczną i ciepłą niedzielę - odbył się rajd rowerowy do lasów parczewskich. W tym miejscu warto zaznaczyć, że jest to stały punkt w szerokim wachlarzu tras Relaksiaków. Jak zazwyczaj, fascynaci dwóch kółek spotkali się w punkcie zbornym - przed ratuszem miasta Lubartów. Rozpoznajemy osoby, które jechały chociażby tydzień wcześniej, ale jest też kilka nowych twarzy. W sumie dwudziestu kilku uczestników. W końcu wybija godzina startu i ruszamy. Jedziemy, kierując się w stronę Pałecznicy, dalej przez Tarło, Brzeżnicę Bychawską, Tyśmienicę i Buradów. Humory dopisują. Po drodze toczą się żarliwe, integrujące grupę rozmowy. Kontynuowane są one w trakcie postojów. Strategiczne miejsca odpoczynku rowerzystów to okolice lokalnych sklepów. Nie dzieje się to bez kozery - są to punkty, gdzie można zrobić zakupy i uzupełnić tracone podczas jazdy kalorie. Pędzimy dalej. Nareszcie wjeżdżamy w lasy. Piaszczyste drogi są dla niektórych niespodzianką, ale na szczęście nikt nie zraża się zakopującymi się kołami. Zbliżamy się coraz bardziej do celu wyprawy. Niedaleko, decydujemy się jeszcze wstąpić nad  dystroficzne jezioro Obradowskie. Tam wchodzimy na pomost, by zrobić wspólne zdjęcie i popatrzeć na falującą taflę wody. Ruszamy, mijając spacerowiczów. Jedziemy kładkami, głodni i spragnieni dłuższego odpoczynku. Mijamy krzyże, upamiętniające powstańców z 1863 roku. Docieramy do zalewu Bobrówka. Najpierw objeżdżamy zalew, poruszając się dobrze wytyczoną ścieżką przyrodniczą. I chociaż wśród nas chyba nie ma botanika ani zoologa, to wykorzystujemy swoją obecność, by poszerzać wiedzę o tutejszej florze i faunie. Każdy z nas już od dziecka wie, że podróże kształcą. Tego się trzymamy. W tym przypadku bardzo pomagają tablice informacyjne. Pokonujemy jeszcze przeszkody ? powalone drzewa i docieramy do parkingu, gdzie czeka  na nas płonące ognisko. Pieczemy kiełbaski, odkręcamy termosy z ciepłą herbatą i relaksujemy, ciesząc się chwilą?. Przed nami już tylko powrót do domu. Wracamy przez  Bójki, Ostrów Lubelski, Kaznów do Lubartowa.

Uczestnikom wyjazdu dziękujemy i liczymy na kolejne wspólne wypady.

 

Iwona M


GALERIA ZDJĘĆ