Wyprawa ,,Szlakiem Orlich Gniazd,, |
![]() |
Wyprawa „Szlakiem Orlich Gniazd” od 3.08.2024 r. do 8.08.2024r.
3.08.2024r. sobota Z Lubartowa wyruszyliśmy busem po godz. 7.00 a na rowery przesiedliśmy się pomiędzy Częstochową a Jaskrowem, skąd udaliśmy się do Olsztyna (województwo śląskie). W Olsztynie k. Częstochowy już z rynku widzieliśmy wieżę górującą nad zamkiem, na której wkrótce potem podziwialiśmy okolicę. Weszliśmy na zamek bramą główną w kierunku wieży sołtysiej, następnie wdrapaliśmy się na wieżę obronną, gdzie podziwialiśmy panoramę „Sokolich Gór” i rozrzucone skałki o różnych kształtach. Kolejna część tego obiektu to ruiny zamku właściwego z dolnym zamkiem, w którym zachowały się mury baszty studziennej oraz wejście do pieczary zamkowej pod zamkiem górnym. Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze kościółek św. Idziego w Zrębicach i dotarliśmy do bazy noclegowej w Siedlcu. Przejechaliśmy 30 km.
4.08.2024 r. niedziela Dzień rozpoczęliśmy krótkim spacerem po okolicy na wzgórze „Dupka” z ogromnym głazem nieopodal którego była jaskinia, a nieco dalej pustynia siedlecka. Na trasę rowerową ruszyliśmy o godz. 9.00. Przejazd bardzo ciekawy, urozmaicony licznymi alejami drzew, często powalonymi przez wichury i burze, czasem droga kamienista, czasem żwirowa, ale najczęściej leśna. Zatrzymaliśmy się przy dworku Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku, gdzie obecnie mieści się muzeum. Dworek znajduje się obok pałacu Raczyńskich, gdzie od 1857 r. przebywał Z. Krasiński z rodziną, ale po tragicznej śmierci 4-letniej córeczki wyjechał do Paryża i już tu nie wrócił. W 1877 r. zamieszkała tu jego najstarsza córka, która wyszła za hrabiego Raczyńskiego. W Złotym Potoku pojechaliśmy jeszcze na groblę stawu Amerykan - pierwotna nazwa „Staw Gorzkich Łez”, czego powodem była śmierć córeczki Krasińskiego. Pod koniec XIX w. ród Raczyńskich zmienił nazwę na Amerykan, żeby upamiętnić senatora, który przywiózł zza oceanu lęgową partię pstrąga tęczowego, którego można do dzisiaj zjeść w licznych restauracjach na grobli. W okolicach Złotego Potoku zajechaliśmy jeszcze do Pieczary Diabelskie Mosty, gdzie zgubiliśmy po raz pierwszy kilku naszych uczestników. Żarki Tu znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej, zabytkowy stary młyn i zespół murowanych stodół z jurajskiego kamienia i cegły. Powstał on poza zabudową miasteczka ze względu na pożary, które nawiedzały Żarki. Mirów Tutaj zwiedziliśmy kolejny zamek na szlaku orlich gniazd. Góruje on nad okolicą i można podziwiać rozciągające się widoki. Prawdopodobnie powstał na miejscu dawnego, drewnianego grodu, zbudowany w XIV w. przez Kazimierza Wielkiego. W ramach tego samego biletu można wejść na posesję kolejnych ruin zamkowych w Bobolicach, 1,5 km dalej. Oba zamki są w prywatnych rękach, obejście bardzo zadbane, nieopodal eleganckie hotele. Stąd pojechaliśmy do bazy noclegowej w Kurzelowie zatrzymując się jeszcze na krótki odpoczynek nad zalewem. Przejechaliśmy 75 km.
5.08.2024r. poniedziałek Wyjazd tradycyjnie o 9.00, pierwszy przystanek w Żarnowcu, kolejny przy tablicy upamiętniającej śmierć młodych żołnierzy i harcerzy walczących w batalionie AK „Parasol” w Udorzu. Na tym odcinku złapał nas deszcz i poważniejsza awaria roweru ( zerwany łańcuch), dlatego mieliśmy wymuszony przystanek w oczekiwaniu na busa, który zabrał koleżankę do sklepu rowerowego. Dalsza trasa rowerowa to ruiny zamku w Bydlinie, Pustynia Błędowska w Kluczach i Zamek w Rabsztynie. Zamek Rabsztyn zbudowany na szczycie Kruczej Skały w XIII w., nieco później wybudowano wieżę kamienną. Niestety nie mogliśmy na nią wejść, bo w poniedziałki był zamknięty. Z zewnątrz budowle prezentują się równie pięknie a prowadzi do nich drewniany most. Nocleg mieliśmy w Olkuszu, przejechaliśmy 67 km.
6.08.2024r. wtorek Dzisiejsza trasa prowadziła do Ojcowskiego Parku Narodowego. Zwiedziliśmy Zamek na Pieskowej Skale, gdzie oprowadził nas przewodnik. Przeprowadził nas przez dwa dziedzińce, omówił kolejne rekonstrukcje, pokazał miejsce , gdzie kiedyś był zamek Kazimierza Wielkiego. Pospacerowaliśmy po krużgankach, obejrzeliśmy pięknie utrzymane ogrody, panoramę z platformy widokowej i spacerkiem przeszliśmy pod Maczugę Herkulesa. Rowerami podjechaliśmy do Bramy Krakowskiej i dalej jechaliśmy malowniczą Doliną Prądnika. Ostatni odcinek trasy tego dnia przejechaliśmy Doliną Będkowską, która jest bardzo piękna, ale dosyć trudna do jazdy. Strome podjazdy i zjazdy zmuszały nas do koncentracji na bezpiecznej jeździe, przez co nie mogliśmy całkowicie dostrzec jej uroków. Przejechaliśmy 52 km.. Nocleg w Łazach, gm. Jerzmanowice.
7.08.2024r. środa Pierwszy odcinek trasy przebiegał ponownie przez Dolinę Będkowską gdzie zatrzymaliśmy się przy jaskini dolina „Wodospad Szum”, pomnik przyrody – największy wodospad na terenie Dolinek Krakowskich. Dalej jechaliśmy do Krakowa i pierwszym miejscem zatrzymania był Kopiec Piłsudskiego na wzgórzu Sowiniec w Lasku Wolskim. Wznoszony był w latach 1931 – 1937 a następnie dewastowany w czasie II wojny światowej i skazany na zapomnienie przez władze komunistyczne. Odrestaurowano go w latach 80 –tych XX w. i złożono ziemię z wielu bitew, dlatego bywa nazywany „Mogiłą mogił”. Z Kopca Piłsudskiego pojechaliśmy na Kopiec Kościuszki, gdzie trafiliśmy na wystawę „Kościuszko – bohater wciąż potrzebny” Ten Kopiec stanowi symboliczną mogiłę w hołdzie bohaterowi dwóch kontynentów – Tadeuszowi Kościuszce, generałowi amerykańskiemu i polskiemu oraz obywatelowi honorowemu Republiki Francuskiej. Jest wspólnym dziełem wielu osób: mieszkańców Krakowa, Polaków z różnych zaborów i odwiedzających Kraków cudzoziemców. Kolejnym punktem zwiedzania było Stare Miasto i Smok Wawelski po czym wyruszyliśmy do bazy noclegowej. W drodze napotkaliśmy ogród z rzeźbami , których właściciel pozwolił nam na ich obejrzenie. Bardzo ciekawa postać i ciekawa tematyka z pogranicza życia i śmierci. Właściciel pracował kiedyś w pracowni rzeźby w Krakowie i postanowił na emeryturze kontynuować działalność amatorsko jako hobby. Zarówno rzeźby jak i ogród zrobiły na nas wrażenie. Nocleg mieliśmy w schronisku w Krakowie. Wieczorem część grupy pojechała do dzielnicy Kazimierz a część na spacer nad pobliski zalew Bagry. Przejechaliśmy 45 km.
8.08.2024r. czwartek Ostatni etap naszej włóczęgi prowadził do zamku w Niepołomicach. Znajduje się tu rezydencja królewska zwana „drugim Wawelem”, perła renesansowej architektury. Zamek pięknie odrestaurowany jest ozdobą ładnego, średniowiecznego miasteczka. Z Niepołomic przejechaliśmy jeszcze 25 km. ścieżką rowerową wzdłuż Wisły do Ispiny, gdzie załadowaliśmy rowery na przyczepkę i busem wróciliśmy do Lubartowa. Łącznie w tym dniu przejechaliśmy 40 km. Trasy na szlaku orlich gniazd były bardzo malownicze i zarazem wymagające, bo było wiele trudnych podjazdów. Jeździliśmy w 3 województwach (śląskie, małopolskie i świętokrzyskie), ponieważ ze względu na nocleg musieliśmy zjechać z trasy jurajskiej. Poza jednym dniem pogoda nam sprzyjała, najtrudniej z tak dużą grupą jechało się w Krakowie, gdzie przejazd utrudniały dodatkowo prowadzone prace drogowe i zbyt mało jest jeszcze ścieżek rowerowych. Najtrudniejszą rolę miał Jacek Kołodyński, który nie tylko trasy opracował ale cały czas nas nimi prowadził. Bardzo dziękujemy. |