MIEJSKIE KOŁO TURYSTYKI ROWEROWEJ "RELAKS" STOWARZYSZENIE POŻYTKU PUBLICZNEGO

Rajd rowerowy Lubartów - Lwów - 14-21.08.2005 r. PDF Drukuj Email

 

14 sierpnia br. na lubartowskim rynku przy fontannie rozpoczął się IV Międzynarodowy Rajd Rowerowy MKTR "Relaks" pod patronatem Burmistrza Miasta Lubartów Jerzego Zwolińskiego. Obecność dziennikarzy TVP Lublin, który towarzyszyli rowerzystą na starcie i pierwszym etapie rajdu nadała rozgłos imprezie.

 

Trasa rajdu wiodła przez urocze zakątki regionu począwszy od przepięknej doliny Wieprza tuż za Sernikami a skończywszy na roztoczańskich "szumach" na Tanwi i Jeleniu.
Z ciekawszych miejscowości, które znalazły się na trasie rajdu warto wymienić: Zawieprzyce, Gardzienice, Szczebrzeszyn, Zwierzyniec, Górecko Kościelne, Susiec, Narol i Lipsko oraz Bełżec. Uwagę zwracały zabytki architektury drewnianej i murowanej - głównie kościoły i cerkwie, ale także niezwykle okazała rezydencja hrabiego Łosia pod Narolem oraz Mauzoleum na terenie byłego obozu zagłady w Bełżcu.

 

Trasa od granicy w Hrebennem do Lwowa była mniej urozmaicona - uczestnicy zwiedzali tylko Żółkiew. dojazd do miejsca zakwaterowania we Lwowie był niezwykle uciążliwy - 13 km jazdy po zatłoczonych i zadymionych spalinami ulicach w górę i w dół z chwilą odpoczynku na światłach i znowu w górę. Trudno już sobie wyobrazić, żeby po ulicach mogły jeździć stare "wołgi" i "moskwicze" bez katalizatorów, a we Lwowie jest ich bardzo dużo. Na szczęście ten najtrudniejszy odcinek rowerzyści pokonali pod przewodnictwem młodych gospodarzy z Ukrainy, którzy towarzyszyli im już od Kulikowa (25 km od miejsca zakwaterowania).

 

Zwiedzanie Lwowa odbyło się już klasycznie autokarem, wraz z grupą wycieczkowiczów z Lubartowa, Rowery, po uprzednim demontażu kół, zostały zapakowane do busa, który towarzyszył rowerzystą na całej trasie.
Rajd ocenialiśmy jako nadzwyczaj udany. Przebyliśmy blisko 400 km w tydzień - nie było żadnych przykrych niespodzianek ani awarii, ładna pogoda i dobry nastrój dopisywał - mówi jedna z uczestniczek Janina Kula - Niespodzianka czekała nas dopiero na granicy: nie odprawią nas, bo autokarem wjechało 24 osoby a wyjeżdża 48 . Na nic zdało się tłumaczenie, że rowery jadą obok; próbowano wyłudzić od nas łapówkę. Dopiero po 3-godzinnych pertraktacjach udało się: zawróciliśmy przed punkt graniczny, rozpakowaliśmy i zmontowaliśmy rowery aby zaraz za polską granicą na nowo je rozmontować i załadować do busa.

 

Uff!!!! Nareszcie w Polsce! - opowiada Werena jedna z 2 Niemek uczestniczących w rajdzie - Jednak dobrze, że już jesteśmy razem w tej normalnej Europie...

 

Podczas pobytu we Lwowie lubartowscy rajdowicze nawiązali współpracę z ukraińskim kołem rowerowym o nazwie "KOLECO BITPIB" (KOŁO WIATRÓW) oraz przekazali dyrekcji polskiej szkoły artykuły spożywcze i piśmiennicze ofiarowane przez lubartowskich przedsiębiorców.