Międzynarodowy Turniej Siatkarski - 8-10.09.06 |
![]() |
![]() |
![]() |
Na początku września w Raseiniai na Litwie odbył się kolejny turniej drużyn siatkarskich. Lubartów reprezentowały 3 drużyny: II LO- uczniowie, MKTR "RELAKS" oraz policjanci. W turnieju uczestniczyły ponadto 2 drużynyLitewskie- uczniowska i nauczycieli oraz znana już z ubiegłego roku drużyna Rosjan ze Sławska z Obwodu Kaliningradzkiego. Zanim dojechaliśmy do zaprzyjaźnionego Miasta Raseiniai, odwiedziliśmy stolicę Litwy - Wilno przepiękne miasto w błyskawicznym tempie nadrabiające zaległości w zakresie renowacji zabytków i nowoczesnej rozbudowy. Czasu mieliśmy bardzo mało, ale zobaczyliśmy najważniejsze obiekty w centrum: katedrę, ruiny zamku na Wzgórzu Giedymina, wileńską starówkę i Ostrą Bramę z jej słynną kaplicą Matki Boskiej.
Do Raseiniai dotarliśmy nocą , ale gospodarze cierpliwie czekali na nas z obiadem. Na nocleg młodzież udała się do domów swoich rówieśników, pozostali- do zajazdu przy autostradzie. Nazajutrz spotkaliśmy się wszyscy w hali sportowej. Turniej miał piękną oprawę - rozpoczął się od odegrania hymnów państwowych państw reprezentowanych w turnieju a póżniej występu zespołu tanecznego. Drużyny zostały sobie przedstawione i rozgrywki zaczęły się zgodnie z zaproponowanym harmonogramem. Cały dzień upłynął na rozgrywkach. Na zakończenie - po mowach końcowych, drużyny otrzymały pamiątkowe medale i dyplomy a zwycięska drużyna - policyjna dodatkowo puchar. Występy zespołu tanecznego i sesja zdjęciowa zakończyły turniej. Młodzież wróciła do domów wraz ze swoimi gospodarzami-rówieśnikami, spodziewając się kolejnych rozrywek przygotowanych specjalnie dla nich w Raseiniai, natomiast drużyna policjantów wraz z drużyną MKTR "RELAKS" odwiedziła posterunek policji w ramach towarzyskiej wymiany doświadczeń policji litewskiej i polskiej. Ogromne wrażenie na naszych zrobiły auta, którymi dysponuje policja z Raseiniai - patrzyli na nie z ogromną zazdrością i podziwem, za to izba wytrzeźwień nie spodobałaby się na pewno naszym polskim użytkownikom - lata pięćdziesiąte, bez późniejszych zmian.
Nazajutrz powrót - w doskonałych humorach - odbywał się planowo z małą przerwą na zakupy w hipermarkecie pod Kownem. Nie byłoby nic w tym specjalnego, gdyby nie obecność ogromnego akwarium z pływającymi rekinami wokół raf koralowych. Czuliśmy się lekko zaszokowani takim widokiem. I to była pointa tej bardzo udanej wizyty u naszych sąsiadów zza północno - wschodniej granicy.
Jagoda K. |