MIEJSKIE KOŁO TURYSTYKI ROWEROWEJ "RELAKS" STOWARZYSZENIE POŻYTKU PUBLICZNEGO

Rajd do Jedlanki - 26.04.2008 PDF Drukuj Email

 

Kwiecień plecień bo przeplata... mówi przysłowie i faktycznie, przekonaliśmy się, że z kwietniową aurą żartów nie ma. Zaplanowany rajd do Kamienowali spełz na niczym, ciągły deszcz zniechęcił do jazdy nawet najbardziej zagorzałych kołowiczów. W nagrodę sobota 26 kwietnia przywitała nas piękną słoneczną pogodą, ruszyliśmy zatem ochoczo w drogę do Jedlanki (zamiennie zamiast planowanego wyjazdu do Makoszki). Trasą przez łąki, stary drewniany most na Wieprzu, Chlewiska, Wolę Sernicką, Wólkę Zabłocką dotarliśmy na pierwszy przystanek - gościł nas Waldek na swojej położonej wśród lasów posesji. Gospodarz z dumą pokazywał swe obejście, a naszym zachwytom końca nie było: że miejsce przecudne, że słonko, że ptaszki, że las, nawet owady obłaskawione... Potem Ostrów Lubelski i Jedlanka - jak co roku zatrzymaliśmy się u naszego przyjaciela Janusza w jego gospodarstwie agroturystycznym. Miła biesiada w starym sadzie, degustacja litewskich smakołyków przywiezionych przez Tadeusza z pobytu w Raseiniai (chlebek, salami i na deser tradycyjny kołacz), kiełbaska tym razem z wędzarni, pyszny boczuś wg przepisu Janusza (nawet panie mogły sobie pozwolić na niewielki kawałek - nadmiar kalorii spalą pedałując) kawa i herbatka (poczęstunek gospodarza). Jeszcze konkurs strzelania z łuku - niektórzy po raz pierwszy sprawdzali się w tej dziedzinie - śmiechom i żartom końca nie było, a sąsiad Janusza ledwie uszedł z życiem :) Czas płynął leniwie, dziewczyny łapały łapczywie słoneczne promienie, panowie rozmawiali o polityce i motoryzacji... (no, może raczej o rowerach). I jeszcze dyskusje na temat czekających nas dalszych i bliższych rowerowych podróży, a wiec o Rajdzie Trójprzymierza, wypadzie na Roztocze, wakacyjnej podróży do Norwegii i na Inflanty...
I czas wracać. Teraz już najkrótszą droga, każdego z nas czekają przecież mniej lub bardziej przyjemne obowiązki...
Do zobaczenia na następnym rajdzie!

 

u.j.