VIII Międzynarodowy Rajd Rowerowy do Norwegii - 10-23.07.2008 |
![]() |
![]() |
![]() |
Pomysł wyprawy rowerowej szlakami Norwegii zrodził się prawie rok temu, po naszym powrocie z Rzymu. Mieliśmy dzięki temu dość czasu na dokładne przygotowanie wyprawy: opracowanie trasy, zgromadzenie niezbędnego sprzętu, przygotowanie kondycyjne. Mimo to wątpliwości było co niemiara: wiadomo - pogoda niepewna, teren górzysty, ceny wysokie... Na szczęście wszystko odbyło się bez niespodzianek, zgodnie z planem, a to, co zobaczyliśmy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Wyruszyliśmy z miasteczka Alesund, dokąd 9-osobowa grupa dotarła samolotem, a pozostali uczestnicy - 3 osoby - samochodem z przyczepą - przyjechały nim również nasze rowery, sprzęt campingowy, bagaże. Trasa wiodła przez Andalsnes, Trollstigen, Sylte, Geiranger, Vossavangen, Bergen. Przejechaliśmy łącznie ok. 800 km. Kolejne dni mijały pod znakiem pokonywania serpentyn podjazdów, nawet ponad 1000 m w górę, przy zmiennej pogodzie. Na szczęście każdy podjazd dawał zapowiedź niesamowitych widoków oraz... zjazdu... to pełna rekompensata za mozolne wspinanie. Mijaliśmy po drodze wyłącznie piękne miejsca i krajobrazy, wspomnę tu tylko o kilku, które najbardziej utkwiły nam w pamięci.
A więc najpierw wspinaczka osławioną Drabiną Trolli - malowniczą serpentyną, przyklejoną do niemalże pionowych, skalnych ścian - 11 odcinków zakręcających w większości pod kątem 180 st., ze średnim nachyleniem 10-12 stopni. Mniej więcej w połowie trasy mijamy piękny, 180-metrowy wodospad z przekraczającym go kamiennym mostem. Docieramy na punkt widokowy - nad nami ośnieżone szczyty, w dole - przepiękna Dolina Romsdalen.
Następnie jazda "Drogą Orłów" w kierunku Geiranger i rejs promem przez Geirangerfjord - jeden z najbardziej znanych norweskich fiordów, niezwykły widokowo, język wody wrzynający się w wysokie góry. Spoglądamy na spływające z jego stromych zboczy warkocze wodospadów, odgadując ich nazwy. Widoki zapierające dech w piersiach...
I Bergen, nasz punkt docelowy, stare, położone na zachodnim fiordowym wybrzeżu miasto malowniczo otoczone wzgórzami. Europejska stolica deszczu wita nas piękną, słoneczną pogodą (dziwne wrażenie po kilku dniach słoty) Zabytkowa dzielnica Bryggen, targ rybny z niezwykłymi gatunkami egzotycznych ryb i owoców morza. Rzut okiem na miasto z innej perspektywy - wjeżdżamy kolejką linową na pobliskie wzgórze Floren, skąd rozpościera się przepiękny widok na całą okolicę.
Ani słowa, ani zdjęcia nie są w stanie oddać piękna tego kraju... Majestatyczne, pokryte wiecznym śniegiem szczyty gór, piękne i dzikie wodospady, bujna roślinność, jeziora polodowcowe i intensywnie niebieskie wody w fiordach - to brzmi jakby wzięte z bajki! Ale warto wybrać się tam, żeby sprawdzić, że ta bajka jest prawdziwa! A przy dobrej organizacji wyprawy (a z tym już radzimy sobie doskonale) - naprawdę nie trzeba być bogaczem, by wziąć w niej udział.
u.j. |