"...i nic nie zatrzyma już jesieni..." Zakończenie sezonu - czyli ostatni wspólny rajd członków MKTR Relaks (oczywiście w tym roku)
Chociaż to już 8 listopad i nasz rajd do Pałecznicy nosi miano "zakończenie sezonu" (oczywiście rowerowego), wydawać by się mogło, że naszym zapałem i radością jesteśmy w stanie zatrzymać nie tylko jesień... ale nawet zimę... Dzień wita nas piękną, słoneczną pogodą. Nikt z nas nie spodziewał się takiej aury, może to sprawiło, że tak liczną grupą stawiliśmy się na zbiórkę (łącznie 19 osób). Do Pałecznicy jest tylko kilka kilometrów, wiec bez pospiechu ruszamy w drogę. Trasą przez łąki, drewniany most na rzece Wieprz, Chlewiska. Docieramy bez przeszkód do Zalewu w Pałecznicy. Ci, którzy znaleźli się tu pierwszy raz, ze zdumienia otwierają oczy. Cóż za piękne miejsce? Niewielki zalew otoczony drzewami - brzozy, przybrane w ciepłe barwy jesieni...młode sosny - wiecznie zielone, dalej las... i woda - dziś odbija piękny błękit nieba - po niej dostojnie pływają dwa łabędzie... Gromadzimy się przy ognisku, pieczemy kiełbaski, konsumujemy, rozmawiamy. Podsumowujemy miniony, bardzo udany i bogaty programowo sezon. Słonko świeci radośnie, czas płynie leniwie, muzyczka gra ( Władek pomyślał o wszystkim). Ale już Prezes wzywa: czas na zabawy i konkursy. Najpierw quiz wiedzy o... ziemniaku. Wszak rok 2008 ogłoszony został przez ONZ Światowym Rokiem Ziemniaka. Rywalizacja bardzo zacięta, musi być dogrywka., i już podsumowanie - najwięcej śmiechu wywołuje nagroda główna - zwycięzca otrzymuje... torbę ziemniaków i musi złożyć obietnicę, że zaprosi obecnych na ...placki ziemniaczane. Zwolennicy czynnego wypoczynku mogą, nawiązując do tematu, zagrać w "Kartofla", potem zabawa w zbijaka, rzuty lotkami do celu. Sympatycy odpoczynku bardziej biernego słuchają muzyki, śpiewają, , doglądają piekących się w żarze dogasającego ogniska ziemniaków. Jeszcze inni spacerują wokół zalewu. Słychać rozmowy, śmiechy, żarty, śpiewy... I już czas na degustację pieczonego ziemniaka... Pycha... Ale ...świat chyli głowę do snu...", musimy ruszać w drogę powrotną, by przed zmierzchem dotrzeć do Lubartowa. Zgodnie stwierdzamy, że wypad był niezwykle udany. I to tylko oficjalne zakończenie sezonu, najbardziej zapaleni kołowicze wcale nie mają zamiaru odstawić swych rowerów aż do wiosny... A zimą zapraszamy do wspólnej gry w siatkówkę, na kulig...może wspólnie wybierzemy się na narty? |