MIEJSKIE KOŁO TURYSTYKI ROWEROWEJ "RELAKS" STOWARZYSZENIE POŻYTKU PUBLICZNEGO

Rajd z Radiem Lublin po Roztoczu - 08-09.10.2010 PDF Drukuj Email

 

W dniach 8-9.10. br. wzięliśmy udział w rajdzie organizowanym przez Józefowską Kawalerię Rowerową przy współpracy z Radiem Lublin.
Miejscem zbiórki była Stanica Wędkarska w Józefowie na Roztoczu. Tam najpierw wszyscy się zakwaterowali, a potem nastąpiło oficjalne otwarcie rajdu przez red. Piotra Wróblewskiego. Po przedstawieniu organizatorów i omówieniu przebiegu trasy wyruszyliśmy tuż przed godz. 11. Okolica była przepiękna w jesiennym słońcu i złotych barwach liści. Aura sprzyjała i choć chłód przenikał do naszych mięśni - to na szczęście na krótko. W szybkim tempie przejechaliśmy leśnymi duktami, z jednym przystankiem, aż nad zalew rekreacyjny w Krasnobrodzie. Co chwilę nieomal najeżdżaliśmy na leżącego z kamerą, na naszej drodze, operatora TVP Lublin.
Nad zalewem mogliśmy wreszcie przez dłuższą chwilę cieszyć oczy przepiękna okolicą i urządzić sobie małą sesję zdjęciową.
Dojazd do Suścia, gdzie czekano na nas z obiadem, wymagał od nas nieco wysiłku. Po pokonaniu kilku kilometrów podjazdów leśną drogą - choć o niezłej nawierzchni - przerwa obiadowa była wymarzonym relaksem i nagrodą za włożony wysiłek.
Długo degustowaliśmy się "parzybrodą" - znakomitą regionalną potrawą z "wkładką", której ilość wystarczała na wielokrotną repetę!
W drodze powrotnej, już blisko Józefowa, "zaliczyliśmy" czynne kamieniołomy i ich widok nas oczarował!
A na mecie w Stanicy czekała na nas pachnąca pieczona golonka i inne atrakcje wieczoru: turystyczne śpiewanie z akompaniamentem gitary, a potem dyskoteka! Tak rewelacyjnie dobrany repertuar sprawił, że nasze nogi do północy zapomniały o trudach dnia...
Nazajutrz było cieplej i nadal pięknie. Spotkaliśmy się też z naszym bornholmskim kolegą - Wieśkiem z Zamościa; dojechało też kilku innych rowerzystów. W poszerzonym gronie wyruszyliśmy znowu na roztoczańskie szlaki. Tym razem trasie rajdowej przewodził jeden z dyrektorów Roztoczańskiego PN, dzięki czemu wzbogaciliśmy znacznie swoją wiedzę o historii i geologii mijanego terenu. Mieliśmy też znacznie więcej czasu na przystanki i podziwianie widoków.
Posiłek obiadowy czekał na nas w w zajeździe nieopodal Zwierzyńca, obok mini zoo - zwierzaki umilały nam czas odpoczynku; ale prawdziwą sjestę zrobiono nam przy stawach "Echo". Na plaży, "w żółtych płomieniach liści..." łapaliśmy ostatnie ciepło jesiennych promieni słonecznych, a jeden z naszych zdecydował się nawet na kąpiel. Koniki na drugim brzegu rżały z radości (?!)
Właścicielka Stanicy pożegnała nas gorącym żurkiem... Czas rajdu minął szybko, pozostały tylko wspomnienia i film, którego emisja ma nastąpić 24.10 na programie lokalnej TVP.